Nastroje na rynku naftowym pogarszają się z powodu oznak nadpodaży

Zespół analityków banku podał, że część inwestorów wątpi, czy cena ropy Brent na poziomie 60 USD za baryłkę wystarczyłaby do zrównoważenia globalnego rynku paliw płynnych, który zmierza w stronę nadwyżki. Inni uczestnicy rynku oczekują łagodniejszej korekty cen, wskazując na wzrost zapasów w niektórych regionach świata – z wyłączeniem Stanów Zjednoczonych.

W odrębnym raporcie Citi podkreśliło, że wolniejszy wzrost produkcji w krajach spoza OPEC+, elastyczność decyzji samego sojuszu oraz ryzyka geopolityczne mogą wpłynąć na zmianę trendu cenowego i ograniczyć spadkowe nastroje.

Bloomberg przypomniał, że ceny surowca spadły w tym roku o około 10 proc., a ropa Brent notowała zniżki w sierpniu i wrześniu, głównie w związku z oczekiwaniami wzrostu podaży po wycofaniu przez OPEC+ wcześniejszych cięć produkcji. Realne tempo zwiększania wydobycia w ostatnich miesiącach jednak spowolniło.

Jak podał Bloomberg, według danych Vortexa, na światowych morzach znajduje się obecnie 1,2 miliarda baryłek ropy, co stanowi najwyższy poziom od 2016 roku. Jednocześnie Chiny wciąż zwiększają swoje zapasy, pochłaniając znaczną część nadwyżki podaży.