Nowy pułap cenowy na rosyjską ropę wszedł w życie

Zgodnie z regulacjami, każdy kontrakt opiewający na cenę wyższą niż nowy limit oznacza złamanie sankcji. Ograniczenia obejmują także transport tankowcami oraz usługi firm żeglugowych, ubezpieczeniowych i reasekuracyjnych, które nie mogą obsługiwać rosyjskich ładunków sprzedawanych powyżej ustalonego poziomu.

Podobne rozwiązania ogłosiły także Kanada i Wielka Brytania. W Londynie podkreślono, że zmniejszy to zyski Kremla i ograniczy finansowanie rosyjskiej agresji na Ukrainę.

Tymczasem dane rosyjskiego resortu finansów wskazują, że dochody z ropy i gazu spadły w sierpniu do najniższego poziomu od dwóch lat – podał Reuters. Wpływy wyniosły 505 mld rubli wobec 675 mld rok wcześniej, co oznacza spadek o jedną czwartą. Od stycznia do sierpnia przychody sektora naftowo-gazowego zmniejszyły się o 20 proc., do 6,03 bln rubli.

Największy spadek zanotowano w podatkach od wydobycia i eksporcie gazu – z 163 mld do 85 miliardów rubli, czyli niemal o połowę. Resort finansów poinformował, że budżet federalny nie otrzymał w sierpniu 10,5 mld rubli dodatkowych dochodów z ropy i gazu, a we wrześniu skala utraconych wpływów może wzrosnąć do 21 mld rubli.

Według szacunków, redukcja o 15 USD za baryłkę może kosztować Rosję kolejne miliardy dolarów utraconych przychodów. Już teraz wpływy Kremla z eksportu surowców energetycznych gwałtownie maleją – w sierpniu były niższe o 36 proc. rok do roku.

Pułap cenowy ma być korygowany co najmniej dwa razy w roku i oparty na mechanizmie: cena światowa minus 15 proc. Część państw, w tym kraje bałtyckie oraz Polska, opowiada się za jeszcze niższym limitem, a Estonia proponuje nawet poziom 20 USD za baryłkę.