Chiny zagrożone utratą dostaw ropy i LPG z Iranu

Zablokowanie tego szlaku istotnie wpłynęłoby na globalny rynek, zwiększając zapotrzebowanie na ropę ładowaną poza wschodnią stroną cieśniny, m.in. z Omanu czy Abu Zabi (gatunek Murban), a także na surowce z Rosji (ESPO) i Angoli. Iran jest także znaczącym eksporterem oleju opałowego o wysokiej zawartości siarki, używanego w transporcie i rafinacji. Surowiec ten trafia głównie do Fudżajry (ZEA), Singapuru i Malezji, a następnie do niskomarżowych rafinerii w Chinach.

Chiński sektor petrochemiczny w dużej mierze opiera się na irańskim LPG, który stanowi około 25 proc. całego chińskiego importu tego surowca. 

Samantha Hartke, szefowa działu analiz rynku amerykańskiego w firmie Vortexa uważa, że gdyby doszło do całkowitego wstrzymania dostaw irańskiego LPG, albo nawet gdyby dostawy do Chin zmniejszyły się o połowę, Chiny pozostałyby z niewielkimi sensownymi alternatywami.

Dodatkowym zagrożeniem są działania Iranu i Jemenu, które mogą zablokować kluczowe szlaki morskie: cieśninę Bab el-Mandeb i Ormuz. Taka blokada nie tylko utrudniłaby dostawy z Bliskiego Wschodu do Azji, ale zmusiłaby również statki z rosyjską ropą Urals do omijania Morza Czerwonego, co zwiększyłoby koszty transportu i zaburzyło globalny łańcuch dostaw.