e-petrol.pl: ropa naftowa podrożała i mogą rosnąć ceny paliw na polskich stacjach
2025-06-13 10:23 | e-petrol.pl
Nagły wzrost cen ropy naftowej po ataku Izraela na Iran z dużym prawdopodobieństwem przełoży się na wzrost cen paliw także w Polsce. Choć zmiana ta nie nastąpi natychmiast, to jednak kierowcy powinni przygotować się na wyższe koszty tankowania już w ciągu najbliższych dni.
Choć ostatnie tygodnie mogły napawać nadzieją, że ceny paliw na stacjach utrzymają się obecnym poziomie, to wydarzenia na rynku międzynarodowym sprawiły, że rafinerie w Polsce będą musiały zareagować i zapewne podniosą ceny paliw.
Od ostatniego piątku rafinerie zmieniały ceny paliw pięć razy, ale duża dynamika zmian cen w sprzedaży hurtowej nie miała przełożenia na ich skalę. Benzyny, w porównaniu z piątkiem 6 czerwca 2025 r., podrożały o nieco ponad 30 zł na 1000 litrów, a olej napędowy średnio o 65 zł na 1000 litrów. Zwyżki, jakie obserwowaliśmy w dobiegającym końca tygodniu nie były duże i wpisywały się w typowy letni scenariusz, kiedy to olej napędowy ceną przewyższa benzynę bezołowiową 95. Dziś średnia cena 1000 litrów popularnej „95” wynosi 4508,08 zł, a diesel kosztuje 4560,60 zł, tym samym widać rosnącą różnicę pomiędzy cenami podstawowych paliw napędowych – dziś wynosi ona 51,80 zł.
Na stacjach przygotujmy się na większe wydatki
Eskalacja konfliktu na linii Izrael – Iran już w piątek rano przełożyła się na notowania ropy naftowej i paliw gotowych na giełdach międzynarodowych, a to oznacza, że bardziej, niż można byłoby oczekiwać, wzrosną hurtowe ceny paliw w Polsce, od których zależą ceny detaliczne.
W ostatnich dniach za litr benzyny 95 kierowcy tankując benzynę musieli wydać średnio 5,69 zł/l, olej napędowy kosztował średnio w kraju 5,69 zł/l. Pięciogroszowy spadek był widoczny w notowaniach autogazu - w pierwszej połowie tego tygodnia litr LPG kosztowało 2,79 zł.
Z prognoz e-petrol.pl wynika, że na stacjach benzynowych w praktyce nie ma już pola do obniżek cenowych i w standardowym scenariuszu ceny powinny się raczej stabilizować, a na niektórych stacjach ich właściciele mogliby zacząć korygować ceny w górę. Wydarzenia na Bliskim Wschodzie, jeśli sytuacja będzie tam eskalować, mogą jednak zwiększyć skalę podwyżek.
W przyszłym tygodniu za litr najpopularniejszej benzyny bezołowiowej 95 powinniśmy płacić (w zależności od regionu i typu stacji) 5,69-5,81 zł. Wahania cen mogą być także widoczne w przypadku oleju napędowego. W najbliższych dniach cena diesla powinna mieścić się w przedziale od 5,70 zł do 5,81 zł za litr. Użytkownicy samochodów z instalacją gazową, którzy od kilku tygodni obserwują niewielkie, ale systematyczne obniżki LPG, nadal będą ich świadkami. W tym przypadku tendencja ta powinna się utrzymać – z wyliczeń e-petrol.pl wynika, że w przyszłym tygodniu litr LPG na stacjach może kosztować 2,75-2,82 zł.
Wrze na Bliskim Wschodzie
W mijającym tygodniu większość wydarzeń rynkowych przyćmił gwałtowny wzrost napięcia geopolitycznego na Bliskim Wschodzie. Atak Izraela na cele w Iranie oraz szybka odpowiedź Teheranu wywołały falę niepokoju na globalnych rynkach.
W piątek ceny ropy naftowej poszybowały w górę o ponad 7 proc., osiągając poziomy niewidziane od kilku miesięcy. Był to największy dzienny wzrost notowań od 2022 roku, kiedy to inwazja Rosji na Ukrainę spowodowała nagły skok cen surowców. Obawy inwestorów koncentrują się przede wszystkim wokół możliwości zakłóceń w przepływie surowca przez cieśninę Ormuz – strategiczny punkt tranzytowy, przez który przepływa około jednej piątej światowej konsumpcji ropy, czyli ok. 20 milionów baryłek dziennie. Już 11 czerwca brytyjska Royal Navy wydała ostrzeżenie dla marynarzy, wskazując na rosnące zagrożenie dla statków przepływających przez cieśninę Ormuz. „Właściciele statków uważnie monitorują rozwój wydarzeń” – powiedział Jacob Larsen z międzynarodowej organizacji żeglugowej BIMCO. Jak dodał, pogłębiający się konflikt między Iranem a Izraelem mógłby poważnie zagrozić żegludze w regionie i sprowokować zaangażowanie innych sił zbrojnych, w tym armii Stanów Zjednoczonych.
Chociaż, jak dotąd nie odnotowano żadnych zakłóceń w przepływie surowca w regionie, ryzyko eskalacji pozostaje realne. W najczarniejszym scenariuszu, według analityków JPMorgan, całkowite zamknięcie cieśniny Ormuz lub zdecydowana reakcja państw-producentów ropy mogłyby wywindować ceny baryłki do poziomu 120–130 USD, niemal dwukrotnie powyżej obecnej prognozy bazowej banku. Wobec tak niestabilnej sytuacji geopolitycznej rynki pozostają w stanie wysokiej niepewności, a inwestorzy z uwagą śledzą każdy nowy rozwój wydarzeń w regionie.
Wśród innych wydarzeń mijającego tygodnia wspomnieć trzeba, żeOrganizacja Krajów Eksportujących Ropę Naftową (OPEC) zwiększyła w maju 2025 r. produkcję ropy, jednak w mniejszym stopniu niż zakładano. Zamiast planowanych 310 tys. baryłek dziennie, wzrost wyniósł jedynie 180 tys., a łączna produkcja kartelu osiągnęła 26,75 mln baryłek dziennie – wynika z sondażu agencji Reutera. Mniejszy przyrost był efektem m.in. dalszych cięć w Iraku oraz niższego niż oczekiwano wzrostu w Arabii Saudyjskiej i ZEA. Największy wzrost zanotowała Arabia Saudyjska – 130 tys. baryłek dziennie.
Z uwagi na dynamikę napływania nowych informacji zachęcamy do śledzenia na bieżąco codziennych komentarzy do rynku ropy i paliw e-petrol.pl.
Oprac. Gabriela Kozan, dr Jakub Bogucki, e-petrol.pl
Kalendarium najważniejszych wydarzeń 9-15 czerwca 2025: